Rząd w Tokio chce zwiększyć bezpieczeństwo systemów teleinformatycznych w kraju. Zgodnie z nowymi planami priorytetowo traktowane będzie rodzime oprogramowanie do zastosowań w cyberbezpieczeństwie. Japońscy producenci otrzymają dotacje w celu wspierania lokalnego przemysłu i uniezależnienia się od zagranicznych rozwiązań.

Promowanie rodzimego software’u jest pierwszym filarem strategii, którą wkrótce uruchomi Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu. Japońskie firmy mają tendencję do przyjmowania zagranicznego oprogramowania z udokumentowaną historią w porównaniu z opcjami krajowymi. Tokio kładzie teraz nacisk na zamówienia produktów i usług od krajowych startupów, dążąc do potrojenia sprzedaży japońskich firm z obecnych 900 mld JPY jenów (5,96 mld USD) do ponad 3 bln JPY w ciągu 10 lat. Rząd sporządzi także listę przydatnych produktów z zakresu cyberbezpieczeństwa, pomagając firmom wybrać odpowiednie oprogramowanie w oparciu o ich potrzeby.

Drugim filarem strategii Tokio w zakresie cyberbezpieczeństwa jest wspieranie rozwoju technologii przeciwdziałania cyberatakom. Japonia zaoferuje nagrody finansowe firmom, które opracują przydatne produkty i przygotuje dotacje w łącznej wysokości około 30 mld JPY jenów, aby pobudzić krajowy rozwój technologiczny.

Trzeci filar koncentruje się na rozwoju zasobów ludzkich i standaryzacji technologii. Oprócz rozszerzenia rządowych programów szkoleniowych, Tokio ułatwi korzystanie z krajowych kwalifikacji związanych z cyberprzestrzenią. Celem jest również uczynienie technologii przeciwdziałania cyberatakom opracowanej przez japońskie firmy globalnym standardem.

Liczba cyberataków w Japonii rośnie. Komunikacja związana z cyberatakami w 2023 roku wyniosła łącznie 619,7 mld pakietów sieciowych, czyli około 10 razy więcej niż w 2015 roku, podaje Narodowy Instytut Technologii Informacyjnych i Komunikacyjnych. Korea Północna, ale też Chiny i Rosja są oczywistymi kierunkami, z których przychodzą ataki na japońskie systemy i nic dziwnego, że władzę chcą się bronić. Jednak większość oprogramowania w sferze cyberbezpieczeństwa trafia do Japonii z… USA.

Jeszcze w 2021 roku krajowe firmy odpowiadały za około 40% japońskich produktów w sferze cyberbezpieczeństwa. Jednak w przypadku najnowszych produktów udział ten często wynosi mniej niż 10%. Pomijając oczywisty problem, że uzależnienie od zewnętrznego aktora w jakiejkolwiek sferze bezpieczeństwa jest w ogóle niekorzystne, to paradoksalnie korzystanie z powszechnie używanych rozwiązań ułatwia ataki. Przeciwnik musi opracować techniki przełamania obrony jednego produktu i może atakować wszystkie systemy korzystające z tego rozwiązania.

Jest oczywiście jeszcze jeden aspekt, o którym nikt głośno nie mówi, ale trudno, aby w dzisiejszych czasach nie myślano o ochronie przed działaniami amerykańskich służb.

Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, przed wrogami obronię się sam…

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.